
Pomaturalnie studencko :)
Matura za nami, a studia przed. Żyjemy przyszłością. Dlatego na zakończenie pewnego etapu życia chcieliśmy zrobić podsumowanie naszego bytowania w 28LO. Zapraszamy do lektury :)

Renata na krańcu świata
Stoi przed nami Renia, jak żywa.
Chudzinka jedna coś tam przeżywa,
czasem tak bywa.
Stoi z uśmiechem od ucha do ucha,
aż klasa boki odrywa od brzucha.
Buch, jak wesoło,
Buch, jak komicznie,
Buch, jak zabawnie,
Buch, jak prześlicznie.
Już ledwo stoi, już ledwo zipie
i z tego śmiechu łzami wręcz chlipie.
W liceum klasę dla niej składali.
Dali mat-geo, ekipę ze stali.
Pełno w niej uczniów, niczym w Sajgonie.
Siedzą dwójkami i rżą, jak konie.
Na przerwach te Reni cudowne asy
ględzą i jedzą tłuste kiełbasy.
A w innych klasach pełno baranów.
Czasem się znajdzie trochę pawianów.
Ale mat-geo to armia wielka,
bo na jej czele stoi Kurdzielka.
W salach dębowe stoły i szafy,
miejsca na gumy i autografy.
Dłubią w tych ławkach te wredne świnie.
Myśli Dyrekcja - kiedy to minie?!
Nauczycieli jest ze czterdzieści.
Pokój ich schadzek ledwo ich mieści.
Ileś tam babek, iluś facetów,
dzienniki, mapy i stos gadżetów.
I Renia teraz tak się wytęża,
by stamtąd wynieść papierów ciężar.
Nagle gwizd, nagle świst.
Para buch, szkoła w ruch.
Najpierw powoli, jak żółw ociężale
ruszyły asy po schodach ospale.
Szarpnęły teczki i ciągną z mozołem.
Patrzą, a Renia już czyha za stołem.
I tętno przyspiesza i gna coraz prędzej.
I dudni i stuka, łomoce i pędzi.
Bo sprawdzian, bo sprawdzian, bo Renia go ma,
więc każdy w te pędy do ławki swej gna.
Bazgrzemy na kartkach, co każdy wie z nas.
Spieszymy się bardzo, by zdążyć na czas.
A zegar turkoce i puka i tyka.
Pierwsza swój sprawdzian oddała Motyka.
A zaraz za nią podąża Leniartek,
a potem Misiak niesie plik kartek.
I Ulman Elżbieta gna, jak rakieta,
Motak i Wojtoń, Tekielska i Szczurek.
I ciągnie się, ciągnie do Reni ten sznurek.
Czaja z Doktorem i Anką Baranem
chyba oddadzą swój sprawdzian nad ranem.
Ciepiela, Gosiewski, Gzyl i Held Arek
jeszcze coś piszą patrząc w zegarek.
Podobnie Kukla i Klocek, a Kuś
coś dopisuje, kreśli, czy cuś.
Marszałek patrzy, Swoboda się spina.
Wątroba z Kaltenberg pracę dopina.
I Ostrożański w końcu się zbiera
widząc, jak Woźny z Tatkowskim spoziera.
Patrycja Baran, Srokosz, Synowiec,
Liskiewicz, Barczyk - czy zdążą dobiec?
Gdzieś tam z oddali ktoś się wyłania -
to Rolski, Suder i Szczurek Ania.
Na koniec Sieroń, Jaśkiewicz, Kumiszcza.
Tak oto przebieg sprawdzianiu się ziszcza.
Kiedy już wszyscy kartki oddali,
Renia powstaje, otwiera drzwi sali
i gładko tak, lekko tak, toczy się w dal,
bo to nie jest żadna school fame fatale,
lecz traper-kobieta, zziajana, zdyszana,
babka, co w górach jest zakochana.
A skądże to? Jakże to? Czemu tak gna?
A kto to to? Co to to? Co ją tak pcha?
Że pędzi po szkole, że mknie niczym duch?
To klasa kochana wprawiła ją w ruch.
To klasa, co z roku na rok w ciągłym tłoku,
a od dwóch lat bez Reni u boku.
Ta Renia przyspiesza i gna coraz prędzej.
Po drodze pokrzyczy i dalej już pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost.
Przez szkolny korytarz z bagażem swych trosk.
Przez pokój belferski z kluczami do klas.
I spieszy się spieszy, by zdążyć na czas.
Do taktu turkoce i puka i stuka
jej klasa, co nie ma w szeregach nieuka.
Jej klasa, co z kotła wiedzy i mroku
uczy się, kuje, jakby w amoku.
Matura za nami, kończymy więc rymy.
Z Renią na party se potańczymy.
Admin
Matura 2010 - START!
Ulala - matura (akcent na ostatnią literkę). Rozpoczęliśmy zmagania z materią tzn. z maturą. W oczach niektórych pojawiły się strachy na lachy. W oczach innych pojedynczy strach. Ale taki tyci tyci, jak na załączonym obrazku.

Rewelacyjną metodą SITkA wgraliśmy dane na nasze dyski twarde o orzechowo włoskich zwojach, umieszczone w hermetycznych skorupkach czaszkowych. Pod skórę wszczepiliśmy sobie chip(s)y z paprycznym programem do symulacji sztucznej inteligencji, aby nie nadwerężać własnej, naturalnej. Podczas rozpraw maturalnych nie można opuszczać sal celem udanie się na tron ulg, toteż wszyscy skazańcy zaopatrzyli się w pojemne pampersy firmy Never™. Tak uzbrojeni pozostaniemy przez najbliższe 2 tygodnie, kiedy to pod silną eskortą lub innym kordonkiem maszerować będziemy na sale tortur, by następnie w nieznanym bliżej składzie osobowym udać się na ogłoszenie wyroku.
Niektórzy zaczęli już słyszeć głosy (choć głucho wszędzie) i czarno widzieć (bo ciemno wszędzie). Oj, co to będzie...? Oj, co to będzie...? :)
UWAGA! Przeprowadzamy akcję o kryptonimie 3M, czyli Maturalny Monitoring Mediów. Sprawdź, co o nas piszą!
Admin
I stało się
Nadszedł upragniony dzień - koniec roku szkolnego. Pragnęliśmy go, jak mało czego, gdyż nie możemy się już doczekać egzaminu maturalnego ;) Jak wiadomo, matura to egzamin pisemno-ustny, którego celem jest wykazanie niewiedzy zdających. Chcemy być wyjątkiem, który potwierdzi tę regułę :) Dlatego tak skrupulatnie odliczamy dni do rozpoczęcia zmagań egzaminacyjnych, do których w bólu i pocie czoła przygotowywaliśmy się przez ostatnie trzy lata licealnej harówki.

Admin
Poloneza czas zacząć! :)
Spółka FSO - główny sponsor Poloneza - z dziewiętnastodniowym opóźnieniem ma zaszczyt zaprosić na 100dniówkę 28LO, która rozpocznie się dziś o godz. 20:00 w wypasionej sali balowej Hotelu Europejskiego w spowitym śniegiem Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie, leżącym - dla przypomnienia - u stóp Wawelu, pod okiem ziejącego Smoka* i Lajkonika.
Wśród wielu zaproszonych gości zjawiskowy pan Tadeusz, a także Telimena z mrówką Z i brakami w uzębieniu oraz ks. Robak w najpiękniejszej kreacji wieczoru. Nie zabraknie również Krystyny z gazowni. Natomiast różowego blasku tej niepowtarzalnej imprezie doda Doda.
__________
* aby wawelski dragon zaział należy wysłać SMSa o treści SMOK pod numer 7168 (koszt ognia: 1,22 z VAT)
Admin
